wtorek, 20 listopada 2012

OO6. 'Zayn czy mi się wydaje czy ta Hope wpadła Ci w oko? Hmm...'

oczami Hope

Dziś mamy zacząć 'treningi' z Zaynem. Nie wiem czy to się uda, ale wierzę w to. Ten chłopak nauczył mnie że nie ocenia się książki po okładce bo okazał się być naprawdę świetnym... dość często irytującym chłopakiem . Ma trochę wad, może więcej niż trochę ... Ale w głębi jest wrażliwym i nieśmiałym chłopakiem. Może nie okazuje tego na zewnątrz ale to widać i wiem że muszę to odkryć.
Była godzina 14.30 a ja nadal siedziałam w samej pidżamie. Postanowiłam się ubrać bo niedługo a dokładniej za 2,5 godziny ma przyjechać po mnie Zayn. Wybrałam luźne szare dresy i krótki biały top do ćwiczeń pod to założyłam białą bieliznę i chwilę zastanawiałam się nad wyborem butów . Nie chodziło o to że mam dobrze wyglądać tylko o to żeby było mi łatwiej. Po dłuższym zastanowieniu wybrałam krótkie czarne converse. Włosy związałam w kitka, zrobiłam Sobie lekki makijaż bo kilka, dobra dużo niedoskonałości miałam.
Po po południowej toalecie postanowiłam usiąść przed telewizorem bo zaraz miał być wywiad chłopaków. I tak nie miałam nic do roboty a chciałam zobaczyć Zayna...to znaczy chłopaków .
- A teraz powitamy One Direction! Prosimy o wielkie brawa dla tych przystojniaków ! - powiedziała prezenterka a ja momentalnie się uśmiechnęłam.
Na początku pytania były nudne przynajmniej wdg mnie typu 'Kiedy wyjeżdżacie w trasę?' 'Jakie macie plany na następny miesiąc?' 'Jaki tytuł będzie miała nowa płyta?' i różne tego typu mnie po prostu nudziły. Chciałam już przełączyć ale usłyszałam takie oto pytanie..
- Czy poznaliście ostatnio kogoś kto byłby godny waszej uwagi? Zaprzyjaźniliście się z kimś?
- Tak poznaliśmy dwie.. - zaczął Liam
- ... bardzo, bardzo , bardzo fajne dziewczyny - dokończył Louis
- A zdradzicie nam chociaż ich imiona? - spytała reporterka
-Hope i ... - zaczął Zayn przy tym uśmiechając nieziemsko się uśmiechając
- Victoria. - znowu dokończył Louis.
- Zayn czy mi się wydaje czy ta Hope wpadła Ci w oko? Hmm ... - powiedziała reporterka a ja mało co nie zadławiłam się czipsami które właśnie jadłam.
- Ymm... co? Nie, nie jesteśmy tylko ... przyjaciółmi tak właśnie. - odpowiedział pośpiesznie.
- Powiedzmy że Ci wierzę no dobrze zmieńmy temat ... - znowu zaczęła coś gadać czy ona nie mogłaby się w końcu zamknąć tylko gada i gada i morda jej się nie zamyka . Kto ją wgl. zatrudnił ja się pytam? Ej Hope ogarnij się. Dobra już już. Wdech, wydech. Wdech, wydech. Okej, dobrze jest wyłączyłam telewizor wzięłam gitarę i zaczęłam grać piosenkę którą napisałam wraz z babcią. Nawet nie wiedziałem kiedy przyszedł Zayn straciłam poczucie czasu zastanawiałam się tylko czy długo tu stoi...

                                                           oczami Zayna

Po wywiadzie od razu zamówiłem taksówkę i pojechałem do Hope. Chłopaki pytali dokąd jadę, ale nie zamierzałem się im spowiadać ze wszystkiego co robię. Nie ich zasrany interes, to moje życie. Po niecałych 15 minutach byłem pod domem dziewczyn, pukałem ale nikt nie odpowiadał .Złapałem za klamkę i o dziwo drzwi były otwarte. Usłyszałem, że ktoś gra na gitarze i śpiewa. To byłą Hope. Postanowiłem, że nie będę jej przerywał bo świetnie jej to wychodziło. Słuchałem i muszę przyznać, że była świetna. Kiedy skończyła zacząłem bić brawo i zbliżać się w jej stronę. Chyba się zawstydziła, bo jej twarz oblała się rumieńcem i  spuściła głowę w dół. To było słodkie. SŁODKIE?? Chłopie ogarnij dupe, co ty mówisz? Słodkie to mogą być szczeniaczki, albo kucyki. Ja pierdole gadam sam ze sobą! Pomocy!!! Dziewczyna nadal na mnie nie patrzyła, podszedłem do niej i łapiąc za jej podbródek zmusiłem, żeby jednak spojrzała mi w oczy:
- Wstydzisz się? Przecież świetnie zaśpiewałaś..
- Nie lubię jak ktoś słucha mojego wycia. - powiedziała zmieszana.
- Wycia? Nie jedna gwiazda chciała by mieć taki głos jak ty.
- Nie słódź Malik. I tak apropo to od kiedy jesteśmy przyjaciółmi?
- Oglądałaś wywiad?
- Yhmm..
- Za bardzo nie wiedziałem co mam powiedzieć i..
- Nie no przecież nic się nie stało! Możemy już zaczynać?
-A tak, tak!
Wstałem i czekałem na polecenia dziewczyny. Chciała, żebym pomógł jej wstać z wózka, ale żebym jej nie puszczał. Zrobiłem co kazała. Powoli wstała, ale każdy ruch sprawiał jej ból. Widziałem to. Ja chciałem, żeby już przestała. Mówiłem, że za chwilę, znów spróbujemy. Ona jednak była uparta, nie dawała za wygraną. Jej nogi powoli, ale jakoś przemieszczały sylwetkę dziewczyny z miejsca na miejsce. Pomimo bólu cieszyła się.

oczami Hope

Szczerze? Bolało strasznie, ale było to też wspaniałe uczucie. Nie czułam takiego czegoś już od bardzo dawna. Nie chciałam żeby widział mój ból ale chyba nie zbyt mi się to udawało. Byłam mu wdzięczna z całego serca. Nikt nigdy nie zrobił dla mnie czegoś takiego jak Zayn teraz, i mimo że znaliśmy się bardzo krótko miałam wrażenie że znamy się od zawsze, rozumiemy bez słów. Po 20 minutach zrobiliśmy sobie 'przerwę'
- Dziękuję Zayn, na prawdę strasznie Ci dziękuję. - powiedziałam do chłopaka z łzami w oczach, łzami szczęścia
- Nie ma za co Hope. Byłem Ci to winien i wiesz co Ci jeszcze powiem? Nie spotkałem tak silnej i pewnej Siebie dziewczyny która dąży do celu. - powiedział, a ja uśmiechnęłam się do niego, co od razu odwzajemnił. Chwilę jeszcze pogadaliśmy i wzięliśmy się do 'pracy' jakkolwiek to brzmi.

                                                                   oczami Zayna

Długo jeszcze ćwiczyliśmy. Nie chciałem, żeby coś jej się stało więc przerwałem trening na dzisiaj. Chciałem się już zbierać, ale Hope spytała czy nie chciałbym zjeść z nią kolacji. Nie miałem nic innego lepszego do roboty więc się zgodziłem. Mieliśmy coś wspólnie przygotować. Naleśniki. Tak to właśnie miało nam wyjść. Dobrze, że diewczyna wiedziała jak je się przyrządza, bo coś czuje gdybym miał sam je zrobić to byśmy nie pojedli. Po upływie pół godziny wszystko było gotowe. W calym domu pachniało naleśnikami, truskawkami i bitą śmietaną. Wlaliśmy sok do szklanek i mieliśmy wszystko zjeść w salonie. Hope chciała usiąść na kanapie, pomogłem jej po czym sam usiadłem obok.
- Szczerze?
- No tak, ale o co chodzi Zayn?
- Te naleśniki są zajebiste!
- ahahahaha - dziewczyna zaczęłą się śmiać.
- Co cię tak bawi? Mówię prawdę?
- Są zajebiste bo ja je robiłam!!
- W to nie wątpię, ale ja ci pomagałem, więc mogły być jakieś skutki uboczne!
- Będę żyła? - powiedziała z przerażeniem w oczach dziewczyna.
- Nic nie dosypałem bez twojej wiedzy...
- Ufff..
Spojrzeliśmy na siebie i znów wybuchnęliśmy salwa głośnego śmiechu. Świetnie się czuliśmy w swoim towarzystwie, ale wszystko co dobre szybko się kończy...

oczami Hope

Świetnie bawiłam się w towarzystwie Zayna, jest na prawdę bardzo fajnym chłopakiem i sodówka nie uderzyła mu do głowy. Właściwie to całkiem zapomniałam o Victorii, nie widziałam jej ostatnio co było dziwne bo przecież mieszkałyśmy razem. Eh, trudno później będę o tym myśleć na razie chcę nacieszyć się towarzystwem tego idioty.
- Czemu nie jesz? Serio nic nie dosypałem. - powiedział najpierw poważnym tonem, a potem się zaśmiał. O Boże jaki on ma cudny śmiech... Hope, idiotko ogarnij się bo w psychiatryku wylądujesz no ja Ci mówię. Ugh wiem głupi głosie w mojej głowie zamknij się.
- Co? A nie nic tak wiem, po prostu... zamyśliłam się. - powiedziałam, bez ładu i składu w tym samym czasie zadzwonił telefon Zayna spojrzał na wyświetlacz i szybko odebrał .
*Halo... A to, to już chyba moja sprawa?... Jak wrócę to będę... Dobra Liam, uspokój się bo nerwicy dostaniesz... Jak to jedziecie do Hope?... Okej, cześć.* słyszałam strzępki rozmowy i widziałam zezłoszczoną twarz chłopaka.
-Ja.. ja już chyba muszę iść. - powiedział i zaczął się ubierać
-Wstydzisz się mnie? Chyba to nic złego że jesteśmy przyjaciółmi prawa? Bo jesteśmy... tak?- spytałam z tzw. 'szklankami' w oczach. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć i wolałam mieć czarno na białym.

                                                                  oczami Zayna


Nie wiedziałem co mam jej odpowiedzieć. Widziałem jak patrzy na mnie i nie chciałem jej ranić. Ale przecież lubię ją, jest na prawdę fajną dziewczyną, więc nie ma jakichś przeciwskazań żebysmy byli przyjaciółmi. Musiałem jej wreszczie odpowiedzieć, bo patrzyła na mnie wyczekująco.
- Jeżeli zechcesz to byłbym zadowolony?
Dziewczyna nadal na mnie patrzyła. Nie wiedziałem już czy powiedziałem coś nie tak, czy wręcz przeciwnie. W tym momencie ze zdenerwowania zacząłem zagryzać dolną wargę. Ona nadal nie odpowiadała, aż w końcu:
- Skoro masz mi pomagać, to wskazane by było żebyśmy się zaprzyjaźnili nie sądzisz?
- Jestem jak najbardziej za!
- Więc zgoda przyjacielu!
Oboje uśmiechnęli się promiennie do siebie. Chciałem jakoś przypieczętować, nowo zawartą przyjaźń i ją mocno przytuliłem. Widziałem, że była lekko zdziwiona, ale chyba się jej podobało. Przy okazji wyjąłem z jej bluzy telefon, wstukałem swój numer. Podałem telefon dziewczynie i żegnając się wyszedłem. Nie chciałem, żeby chłopaki wiedzieli, że byłem u Hope. nie chce docinek z ich strony. To co robię to tylko i wyłącznie moja sprawa. Idąc szybkim krokiem w stronę miejsca zamieszkania, po 20 minutach byłem na miejscu. Chłopaków widocznie nie było, bo światła w całym domu były pogaszone. Nie powiem cieszyło mnie to, mogłem być sam. Otworzyłem drzwi i wyszedłem do swojego pokoju. Znów cisza. Uspokajało mnie to. Siediałem sam na łózku i myslałem. Teraz dopiero uświadomiłem sobie, że hope stała się dla mnie kimś bliskim. Kimś kto kojąco na mnie wpływa...

oczami Hope

Szczerze? Zdziwił mnie, i to bardzo. Ja prosta dziewczyna z Doncaster i sławny Zayn Malik jako przyjaciele. Pewnie gdybym komuś to teraz powiedziała, nie uwierzyłby a jednak. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu był tam zapisany numer Zayna a zapisał się jako 'Zayniś ;*' zaśmiałam się ale nie miałam zamiaru zmieniać nazwy. Ustawiłam sobie jego zdjęcie na 'obraz kontaktu' i zablokowałam telefon. Skąd miałam zdjęcie? Ludzie internet, to taki wirtualny świat xd.
Usłyszałam dzwonek do drzwi, podjechałam i otworzyłam okazało się że byli to chłopcy bez Zayna oczywiście. Przywitałam się z nimi i od razu wpuściłam ich do środka. Dopiero teraz zauważyłam że nie ma z nimi jeszcze Louisa.
- Hej, a gdzie Lou i Zayn?
- Louis poszedł na kolację z Vicki. A Zayn... jak to Zayn pewnie w jakimś klubie.
- A, spoko. Zaraz, zaraz... Louis na kolacji z Victorią . Z moją przyjaciółką tak?
- No tak, to Ty nie wiedziałaś?
- No właśnie nie... Eh dobra nie ważne, oglądamy coś?
- Jasne, masz jakieś filmy?
- Dolna półka pod telewizorem.
- okej. - powiedział któryś z nich a ja pojechałam do kuchni po coś do jedzenia wzięłam jakieś czipsy i colę zawiozłam do salonu i pojechałam po szklanki i resztę przekąsek. Niall zaczął mi pomagać i w tym samym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi.
Pojechałam otworzyć a Niall w tym czasie zanosił resztę jedzenia do salonu. Mam tylko nadzieję że nie zje wszystkiego. Otworzyłam drzwi a moim oczom ukazał się mr. Malik we własnej osobie.
- O cześć, wchodź. - powiedziałam uśmiechając się co chłopak odwzajemnił i po chwili wszedł w głąb domu.

                                                              oczami Zayna

Dopiero teraz dotarło do mnie, że głupio zrobiłem wychodząc od Hope. mogłem u niej zostać i po prostu posiedzieć z nią i chłopakami. Czasu nie cofnę, ale znów mogę tam pójśc prawda? Co mi szkodzi. Znów przebrałem się i podążałem kolejny raz dobrze znaną mi drogą do  domu dziewczyny. Światła były zaświecone co dało mi znak, że chłopcy już tam są. Gdy byłem już przy drzwiach zadzwoniłem dzwonkiem i czekałem, aż ktoś mi łaskawie otworzy. Chwilę po tym drzwi otworzyła mi Hope. Uśmiechnęła się do mnie i zaprosiła do środka. Tam już byli wszyscy. No prawie. Nie było tylko Lou i Victorii. Chyba coś się kroi, ale... to nie moja sprawa.
- oo Zayn a ty nie na imprezie! - spytał mnie zdziwiony blondasek.
-Raz na jakiś czas trzeba przystopować. Niedługo 19 lat, zacznę się sypać, zmarszczki, kurze łapki i te sprawy! Odpoczynek jest mi jak najbardziej wskazany!
- No tak staruszku! Siadaj... - wskazała na sofę Hope. Posłusznie usiadłem i chwycilem za butelkę pepsi. Mieliśmy oglądac jakiś film. Modliłem się, żeby to nie było jakieś denne romansidło. Na szczęście film wybierał Harry, więc byłem pewien, że wybierze horror. Nie myliłem się. Tyle, że ten horror wcale nie był taki straszny na jaki się zapowiadał. 3 moich kumpli oglądało go ze strasznym zaciekawieniem, o ile dobrze wnioskowałem Hope też film nie bardzo się podobał. Bawiła się już od dłuższego czasu telefonem, gdy naglę poczułem, że dostałem wiadomość. NUMER NIEZNANY. Zdziwiłem się, ale kliknąłem ' odczytaj'.
Tak samo jak mnie interesuje cię ten film.:)  H.
Teraz już wiedziałem do kogo należy "nieznany numer". Spojrzałem na blondynkę, a ona słodko się do mnie uśmiechnęła. Kiwnąłem głową na tak i dodałem nowy kontakt do mojej książki telefonicznej. Zapisałem ją Mała :* i odpisałem jej:
Coś czuję, że oni zaraz usną jak to zwykle na horrorach bywa,
 to włączymy coś innego. Jesli chcesz?
W odpowiedzi po raz kolejny dziesiejszego wieczoru otrzymałem od brunetki, chyba jej najpiękniejszy uśmiech jakim mogła mnie obdarować. Wariuję. STOP!!!!!!!! ZAYN! Zbierz się w kupę i niem myśl o głupotach...

oczami Hope

Wraz z Zaynem zaczęliśmy wymyślać co możemy obejrzeć. W końcu po wielu kłótniach włączyliśmy znowu jakiś horror bo ten palant się uparł. No co za człowiek, ja się pytam. Bardziej to jakiś osioł normalnie. Okej Hope przystopuj bo zaraz wyjdziesz na wariatkę. Zayn przesiadł się koło mnie zrzucając tym samym Louisa z kanapy który pomrukiwał coś takiego 'Wyjdziesz za mnie marchewko? Będziemy mieli małe zebrzątka...' chyba zafunduję mi jakiś pobyt u psychiatry czy coś bo za dobrze to z nim nie jest. Reszta chłopaków też już spała więc 'chata wolna'.

-Zayn,, Boję się- powiedziałam wtulając się w ramie chłopaka którego najzwyczajniej w świecie bawiło moje zachowanie. Pff... tak zagrywamy panie Malik? Chcesz wojny to będziesz miał

- ... Hope no proszę Cię no! Przepraszam, ale tak słodko wyglądasz kiedy się złościsz . - przepraszał mnie chyba po raz setny a ja miałam z niego niezły ubaw.
- Nie mów tak
- Ale jak?
- Że jestem słodka
- Kiedy to prawda
- Nie
- Tak
- Nie
- Tak
- Nie
- Tak i koniec tematu, cieciu. - zakończył nasz jakże interesujący dialog i tak po prostu wziął mnie na ręce. Przysięgam że kiedyś Go zabiję... Albo nie, nie chcę mieć na karku kilku milionów dziewczyn. Oj Hope, byłoby z tobą źle bardzo źle. Tak sobie myślę i myślę i doszłam do wniosku że gdy Zayn niósł mnie w nie wiadomą stronę zasnęłam.

~*~

I jak podoba się wam? Ostrzegam że czytacie na własną odpowiedzialność. Nie ponoszę odpowiedzialności za  skutki uboczne czytania. Dziękuję. 
A tak poza tym to dziękuję wam za prawie 2000 wejść :) 
Powtarzam bloga piszą DWIE osoby ;)
+ Pytanie :
Kogo z bohaterów lubicie najbardziej? tzn. Zayna czy Hope? 


Pozdrawiam, Niki ;**

Yhmmm.. rozdział byłby już wczoraj, ale oczywiście musiałam się uczyć wiersza na polski. :/
Więc dodaję dzisiaj, bardzo wcześnie! I oczywiście dołączam się do podziękowań Niki! Co by tu jeszcze.. a właśnie! PROSZĘ KAŻDA OSOBA KTÓRA TO CZYTA NIECH KOMENTUJE, TO DLA NAS BARDZO WAŻNE!
Nie pozostaje mi nic innego, jak napisać ' Do następnego laski' :**
Kochamy Was! ;**

Pozdrawiam Olcirek!  <3

Ooo i jeszcze takie cuś.. jabyście chciały się czegoś dowiedzieć, albo po prostu zaobserwować nas na TT to zapraszamy:
* @OlcirekLove1D

* @Nounoux3

9 komentarzy:

  1. Od samego początku podoba mi się ten blog . Każdy rozdział - co do tego jest świetny . Mam nadzieję , że już nie długo będziecie kierować ich na stronę nie przyjaźni a czegoś więcej ; ]
    A kogo lubię najbardziej.. Szczerze ? Nie umiem wybrać . Oboje są świetni ; )

    Pozdrawiam , Niebieskooka . <3
    + Liczę na nowy , szybko ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww jak słodko. Szczerze to Hope i Zayn nie potrafię wybrać
    Ps.Czekam na kolejne.
    ~ Ann

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam tego blogaa!!!
    i Was laski tez!!
    czekam na kolejny rozdział!!!
    Oby dwóch lubie tak samo!!!
    Paulaa

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny !
    Oby dwoje są wspaniali :D
    Czekam na następny , i to szybko !

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest słodko :3 Właśnie tak chciałam! ;) Idealnie.

    Nie potrafię wybrać, czy Zayn, czy Hope...
    Na początku bardzo się różnili, ale teraz stali się do siebie podobni, więc biorę ich dwójkę xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, sorry. To ja jakby co xd (Geniusz. Po prostu geniusz.)

      Usuń
  6. Super Blog!!
    I czekam na następny rozdział !!

    OdpowiedzUsuń
  7. Matko światny rozdział.'D
    dziewczyny, cudnie piszecie<3
    kocham tg bloga:)xx
    ~foreveryoung

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteście świetne , obie !
    Rozdział też ^^
    Czekam z wielką niecierpliwością na dalszy rozwój wydarzeń .
    Oby następny rozdział był szybko :D
    Lena :D

    OdpowiedzUsuń